5 podstawowych błędów przy odchudzaniu!

 

W życiu kobiet jest wiele dylematów. Nie wszystkie chwile usłane są tylko małymi pytaniami. Często stajemy w obliczu problemów, które wymagają dłuższego zastanowienia się i głębszej analizy. Niektóre z nich można dość łatwo rozwiązać, bo przecież jeżeli stajemy przed wyborem kupna torebki A lub torebki B, to odpowiedź może być tylko jedna…kupić dwie! :) Nie zawsze jednak wyjście z sytuacji wymaga jedynie bardziej zasobnego portfela. Są chwile, kiedy sprawa okazuje się dużo bardziej skomplikowana. Jeżeli jest coś, czego pragniemy bardziej niż nowe buty lub torebka, to jest to idealne ciało. Nie mówię tutaj o idealnej sylwetce, które prezentują modelki z okładek. Chodzi o estetyczne, zgrabne ciało, którego nie będziesz się wstydzić na plaży, w obecności innych i przede wszystkim, przed samą sobą. Olej to co niedoścignione. Nie przejmuj się facetem, który za dużo napatrzył się na instagramowe modelki z Rosji, najważniejsza jesteś Ty sama i Twoja samoocena! Tak, wiem wiem, łatwiej powiedzieć trudniej zrobić. Do podnoszenia własnej motywacji i samooceny jeszcze przejdziemy, a tymczasem przedstawiam Wam 5 błędów które często popełniamy, gdy mamy nadzieję, że wskazówka na wadze przesunie się w lewą stronę! Czas start!

1. Nowy tydzień, nowa Ja

Okej, ja wiem, że Nowy Rok już za nami i zapewne pierwsza fala lub nawet druga fala postanowień noworocznych jest dawno za nami, jednak nie o tym teraz. Chodzi o podejście “Zaczynam od jutra! Będę Fit, zacznę treningi z Mel B, odpalam siłownię, bieganie, dwa spalacze tłuszczu, a w mojej lodówce zagoszczą jedynie liście szpinaku i samotny pomidorek! Tak, od jutra zmieniam swoje życie!”. Na pierwszy rzut oka nie ma w tym nic złego, pytanie jakie warto tutaj postawić, to czy kiedykolwiek udało się spełnić takie obietnice? W odchudzaniu, jak w życiu, czasami wolniej i konsekwentnie, znaczy tylko tyle, że zajdziemy dalej, niż przebiegając 100 metrów i tracąc przytomność. Zmień od jutra chociaż jedną rzecz w swoim życiu! Po tygodniu kolejne dwie! Pamiętaj, że każdy mały sukces to +10 do motywacji. Jeden z największych motywatorów świata biznesu zwykł mawiać “Dream big. Start small. But most of all - start!”. Zacznij spokojnie, ale zacznij. Potem będzie już łatwiej.

2. Siłownia - miejsce, w którym przebywają napakowani kolesie i modne dziunie!

Dobra, ten tytuł jest może trochę nad wyraz, ale zmierzam do tego, że często wielu dziewczynom wydaje się, że siłownia, to miejsce, gdzie poci się stado samców, a dziewczyny siedząc na instagramie szukają potencjalnych kawalerów na podryw. Wszystko wydaje się obce, te wszystkie maszyny służą “bóg wie do czego”, tyle pomieszczeń, hałas i Ty, biedna, pasująca do tego otoczenia niczym szpilki Louboutina do dresów. Spokojnie, weź głęboki oddech, mamy XXI wiek i powtarzam to, co zostało powiedziane setki razy - trening siłowy to najlepszy przyjaciel kobiety. Oczywiście nic w przyrodzie nie powinno żyć samotnie, więc nasz trening siłowy bez cardio, jest jak Christian Grey bez swojej niewolnicy. Czy można popełnić tutaj jakiś błąd? Można! Patrz niżej!

3. Cardio, czyli umrę, ale nie zejdę z bieżni!

Dobra, zakładam, że już znalazłaś się na siłowni lub klubie fitness. Co tu teraz zrobić? Co będzie łatwo obsłużyć i gdzie na bank schudnę? Oooo jest! Strefa cardio. Dla samców alfa ten wyraz brzmi jak jakiś ciężki wyraz po hiszpańsku, więc tutaj będę bezpieczna!

Ehh…Ze wszystkim można przesadzić. Nadgorliwość jest gorsza od… no same wiecie. Z cardio nie jest inaczej. Stosowane rozważnie, po treningu siłowym, bez dwugodzinnych sesji, jest naszym damskim orężem w walce z opornym tłuszczem i wyrzutami sumienia po czekoladzie zjedzonej w weekend. Kiedy ponosi nas wyobraźnia i 30 minut cardio, po treningu, zamieniamy w 90 minutową sesję na rowerku, to znak, że albo robimy to nieefektywnie, albo zbytnio obciążamy nasz organizm. Z głową drogie Panie!

4. Dieta na liściu sałaty

Te cholerne kalorie! Gdyby tylko czekolada nie tuczyła, a weekendowe podjadanie szło tam, gdzie pragniemy… to byłby świat. No niestety, to nie jest takie proste! Jedno jest pewne, dla tak zmotywowanej i poukładanej osoby to nie powinno być problemem! Prawda? Jeżeli jest chociaż jeden mit, z którym pragnę walczyć najbardziej, to przekonanie, że im mniej jemy tym lepiej i zdrowiej będziemy wyglądać. Błąd! Dobrze, może częściowo jest w tym trochę prawdy. Już tłumaczę. Po pierwsze, nasz organizm ma pewną określoną pulę kalorii na dobę, którą potrzebuje do funkcjonowania i przeżycia. Do tego dochodzą codzienne aktywności i procesy życiowe i tak wychodzi nam finalna ilość kalorii, które są niezbędne do utrzymania wagi. Tutaj matematyka zaczyna być okrutna. W dużym uproszczeniu, jesz mniej niż wynosi Twoje zapotrzebowanie, to w szerszej perspektywie czasu powinnaś tracić na wadze...spożywasz więcej kalorii niż potrzeba? No cóż, sama wiesz. Gdzie leży haczyk? Nasz organizm to mądra bestia. Kiedy ucinamy kalorie za bardzo, zaczyna się obrażać i buntować. Myśli sobie wtedy “Co za głupia i niewdzięczna dziewucha! Cały czas karmiła mnie dobrymi rzeczami, teraz mam wszystkiego o połowę mniej, więc od dzisiaj zatrzymuję to, co otrzymuję! Czas zwolnić tempa! Ja jej pokażę!”. Wtedy zaczynają się problemy zdrowotne, napady zmęczenia i problemy z okresem, a waga, która początkowo schodziła pięknie w dół zaczyna stać w miejscu. Nie jest dobrze! To właśnie skutki “diety na liściu sałaty”! Jak prawidłowo komponować dietę? O tym już niedługo na blogu! Stay tuned!

5. Robisz to dla siebie, czy dla innych !?

Wiele z moich koleżanek zaczyna walkę z kilogramami z dziwnych względów! Podobno nie istnieje “zła motywacja”, jednak jeżeli Ciebie napędzają koleżanki, które wyglądają lepiej, idealne laski z instagrama i ogólnie panujący trend na bycie fit, to czas zmienić priorytety. Nie odbierz mnie źle. Nie mylimy powodów z motywacją. Jeżeli Twoja koleżanka ostro trenuje, ma niesamowite ciało i też tak chcesz, to proszę bardzo! Pamiętaj jedynie, że to co robisz, powinnaś robić dla siebie samej! Wszystkie dobre rzeczy rodzą się w naszej głowie! Ty sama jesteś swoją największą motywacją, rywalką i powodem do dumy!

Finalna myśl na dziś

Temat odchudzania nie jest prosty! To droga pełna pułapek i zakrętów, ale spokojnie! Mamy wszystko pod kontrolą! Dzisiaj kilka porad, z których może sobie podświadomie zdawałaś sprawę, jednak każdą wiedzę należy uporządkować! Odwiedzaj nasz blog, już niedługo więcej artykułów na temat odchudzania, beauty, motywacji, treningu i tego, co absolutnie najważniejsze dla każdej z Nas - bycia lepszą wersją samej siebie. Bycia osobą, która z dumą patrzy w lustro, trenuje i dba o siebie, bo chce pokazać sobie i innym, że do niej należy ten świat!

OCEŃ ARTYKUŁ:
5 / 5 5 0
SFD

Płatności obsługują

Nasi partnerzy logistyczni